Warhammer Sesje
NASZE SESJE WARHAMMERA
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Warhammer Sesje Strona Główna
->
Ulfred
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sesje i Terminy
----------------
Organizacja
Warhammer
----------------
Sesje
Przedmioty
Lokacje
Rasy i Potwory
Magia
Postacie - Warhammer [Kampania II]
----------------
Arleth Vann
Atis Zenthar
Fariel Verilenah
Firiel Verilenah
Jaśmin
Johann
Jurgen
Leila
Siegfried
Ulfred
NPC
Postacie - Warhammer [Kampania I]
----------------
Ashtarte von Blademide
Azul
Arnold
Bianka
Hans
Ilsa
Jeroen
Kibeth
Kralk
Lidia
Marcus Monvideri
Morte
Nallyn
Wergiliusz
NPC
Chaos Niekontrolowany
----------------
Off
Projekt
----------------
Organizacja
Lore of Light
Lore of Heavens
Lore of Metal
Lore of Life
Lore of Beasts
Lore of Fire
Lore of Shadow
Lore of Death
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
lenek
Wysłany: Śro 9:09, 24 Paź 2007
Temat postu: Wprowadzenie (początek)
Ulfred – pseudonim
Prawdziwe imię Ulfreda jest owiane tajemnicą. Wiadomo o nim że pochodzi z wioski niedaleko Altdorfu i że od małego lubił pomagać słabszym. Pomagać na swój sposób… Wszystkich gnębiących słabszych brał na pięści lub buty. Swoisty ochroniarz. Ulfred pewnie zostałby nim gdyby nie to, że pomaganie i ochrona słabszych jawiły się dla niego jako misja, nie zawód. Dzielnie znosił także konsekwencje swego postępowania. W wieku kilkunastu lat miał okazję obserwować atak Skavenów na pobliską wioskę. Byli bezlitośni. Palili, rabowali i mordowali. Ulfred stał z kurczowo zaciśniętymi pięściami ukryty w małej pieczarze. Po jego policzkach ciekły łzy bezsilności. Płakał nad tym, że nie może pomóc biednym wieśniakom. Nic więc dziwnego że szczerze Skavenów znienawidził. Nagle do wioski wpadł spory oddział potężnych mężczyzn odzianych w skóry białych wilków. Wznosząc okrzyki z częstym powtarzaniem imienia „Ulryk” rzucili się na zwierzoludzi. Skaveni rozpierzchli się w popłochu. Wdzięczni wieśniacy ofiarowali swój dobytek, zdrowie i życie przybyłym mężom, tamci jednak odmówili. Ich przywódca rzekł do wieśniaków:
- Za dzisiejsze ocalenie dziękujcie Ulrykowi i chwalcie jego imię. Nie potrzebujemy Waszych dóbr, on natomiast będzie wdzięczny za każdą ofiarę w jego świątyni.
Wyrzekłszy te słowa, wojownicy odjechali. Po powrocie do domu mały Ulfred rzekł do swego ojca:
- Tato, odnalazłem powołanie, chcę służyć Ulrykowi!!!
- Synu mój, czy nie wiesz że to niebezpieczne?
- A czy życie tutaj jest bezpieczne? Nie mamy jak się bronić, jesteśmy wystawieni na pastwę mutantów, rabusiów i Chaosu. Wiesz co stałoby się z tamtą wioską gdyby nie wojownicy Ulryka? Nie bój się o mnie, kto wie, może kiedyś będę miał okazję pomóc i Wam…
- Skoro tak postanowiłeś to niech Ulryk ma Cię w opiece.
Pożegnawszy się z rzewnie płaczącą matką, Ulfred odjechał. Podczas swego pobytu w świątyni stale pilnował aby być wiernym zasadom Ulryka. Nie kłamał, walczył honorowo i tylko wtedy gdy jego własne życie lub życie słabszych było zagrożone. Żarliwość jego modlitw, oddanie służbie i niezłomność zasad zyskały mu łaskę Kurta – najwyższego kapłana Ulryka w Altdorfie. Pewnego dnia, przechadzając się po mieście Ulfred zauważył kilku oprychów próbujących okraść małego chłopca. Nienawidził takich sytuacji… W chwilowym przypływie gniewu roztrzaskał młotem głowę jednego z bandziorów. Skończyło by się to co najmniej aresztem, gdyby u władz miejskich nie interweniował sam Kurt. Mimo że zachował się honorowo to Ulfred dostał polecenie tymczasowego oddalenia się od zakonu. Związane to było z nikłym zrozumieniem dla dzikiej natury Ulrykowców we wspaniałym i „cywilizowanym” Altdorfie. Po odebraniu błogosławieństwa i zapewnieniu że na dyskretną pomoc zawsze może liczyć, Ulfred odszedł z zakonu. Ostatnie wydarzenia przekonały go jednak że pomoc będzie mu bardzo potrzebna, a i on silnie przysłuży się zakonowi.
Ulfred lubi:
- honorową walkę
- ćwiczenia fizyczne
- wznosić modły do Ulryka
- pomagać ludziom
- lubi gdy ludzie są dla niego mili – odpłaca im tym samym
Ulfred toleruje:
- alkohol i tytoń – rozumie że „to jest dla ludzi”
- Sigmarytów (ledwo) – widzi w nich sprzymierzeńców w walce, aczkolwiek spotkał wielu zarozumialców z tego kościoła
- używanie broni miotanej i palnej – cóż, czasem nie ma innego wyjścia
Ulfred nie lubi lub nienawidzi:
- sztyletów, trucizn, zabójców i skrytobójców – nie walczą honorowo
- znęcania się nad słabszymi – taki problem rozwiązuje przemocą (tak, to jest rozwiązanie)
- Skavenów – widział jakie okrucieństwa popełniają, ostatnio nienawiść odżyła
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin