Warhammer Sesje

lenek

"Jedyna osoba którą lubię i na którą zawsze mogłem liczyć... Owszem - jest pierdolnięty, ale może właśnie za to go lubię... Trzeba mu tylko patrzeć na ręce, cóż jeżeli kiedyś zginę - to właśnie przez niego!"
Hans tłumaczący Ashtarte relacje między nim a Mortem

Rajter

"On jest po prostu ohydny. Nie wiem czy tego nie czuje, ale gdzie się nie pojawi to syf i malaria..."
Nallyn, schodząc po trapie w Marienburgu

aechema

"No to mamy kolejną osobę, która z niewiadomych przyczyn przykuła do siebie uwagę jednego z bogów... tylko dlaczego Nurgla? Ma to swoje korzyści, więc powinnam przestać kręcić nosem, że śmierdzi i obrzydliwie wygląda? Chyba nie dam rady..."
- przemyślenia Ashtarte

Vranz

"Chodząca zaraza, brud, syf i malaria... W sumie sympatyczna osobowość i otwartość... ale..."
-Wergiliusz "Obserwator"

horned

" Fakt brudas... ale dobrze się z nim pije.. i nie ma kija w dupie jak reszta sztywniaków z ekipy mojego pana.. ahh jeszcze Hans i Kibeth.. ide pić.. "
Tanatos- rozmowa z parchatym szczurem

lenek

"Kurwa, ten minotaur rzyga przez niego! Słyszałem że coś pieprzy pod nosem. Jak on to zrobił?!"
Podczas walki

"Morte śmierdzieć, Morte czarować, ale Morte przyjaciel. Morte pomagać Hansowi. Co zrobić z Mortem?"
Po walce

Vranz

"Pomimo swych nałogów i antyhigieny, jest to człowiek inteligentny i przedsiębiorczy. Wiedziałem, że dobrze wybrałem... A może ktoś wybrał za mnie?"
-Wergiliusz "Obserwator"

aechema

"Morte... nieładny numer wyciąłeś swojemu druhowi. Oskubać do grosza, nie płacić w potrzebie. Widocznie zawsze trzeba ci na ręce patrzeć, nawet jak ci się je pierw odetnie i spali w piecu. I tyczy to też twoich przyjaciół. A może ty nie masz przyjaciół, hedonisto?"
- myśli Ahtarte łagodzącej zajście w karczmie.

lenek

"Morte nie pomógł! Morte zaszkodził! Dlaczego?! Morte nieprzyjaciel?! Wkurzył mnie!!! Czuję krew!"
Pauza
"Krew dla boga krwi!"
Dłuższa pauza
"Ale Ashtarte pomogła... Cieszę się..."
- wkurwiony Hans po drodze do kopalni

aechema

"Naprawdę myślałam, że pieniądze to dla ciebie wszystko, cieszę się, że tak jednak nie jest, że dostrzegasz świat poza złotem. Nigdy nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale cieszyłam się, że miałam ciebie obok w czasie tego całego szaleństwa w domu Stormbaumów. Tylko z tobą i z Elizabeth można było normalnie porozmawiać na temat całego owego zamieszania."

"Obiecuję nie krzywić się jak do mnie podchodzisz. Przynajmniej obiecuję się starać..."
-Ashtarte patrząc na zachlanego Mortego.

Ghostwalker

"Miałem nadzieje, że to będzie CZYSTA robota... Ja mam nauczyć go kultury i dobrych manier? Ehh, Marcusie, wpadłeś po uczy w gówno... oj tak, dosłownie i w przenośni."
Marcusa Monvideri przemyślenia poranne

"Litości, przecież ten człowiek nie jest taki głupi... ma w sobie potencjał, tylko zasypał go łajnem! Jak ta magiczka z nim wytrzymuje?
...może też ma w nosie perfumowane chusteczki? Swoją drogą ten pomysł znakomicie ułatwia dialog z panem Morte."
Marcusa Monvideri przemyślenia wieczorne

Rajter

"Cóż za przemiana. Jaki czysty, jak ładnie pachnie. Normalnie inny człowiek. Wszystko i wszyscy się zmieniają. Wreszcie nie czuję obrzydzenia podając mu dłoń."
- Rozmowy nocne z Płomykiem

Vranz

"Cóż za ironia... Nurglita uratował mnie przed zarazą Nurgla...
-Wergiliusz "Obserwator"

horned

" Niegdyś brudas i nic nie warta szuja.. dziś przyjaciel moich przyjaciół.. zaprawdę "Panie Przemian" drogi po których stąpamy są w teraz w Twojej okrutnej i potężnej garści. "
- Eryk - Przemyślenia

aechema

"Morte piękny, czysty, pachnący - nigdy bym nie uwierzyła, gdybym sama go nie zobaczyła... z resztą i tak ledwo go poznałam. Teraz, fakt, że jest jedyną osobą, której ufam nie jest już taki nieznośny. Dziwne, że teraz darzę go większą sympatią, a przecież zmienił się tylko jego wygląd. Ech... nie tylko ja, nawet nierozgarnięty Marcus inaczej na niego patrzy."
-myśli rozbawionej Ashtarte podczas podróży do Al-Haikk

Master of Onion · Wysłany: Nie 22:58, 11 Mar 2007 Temat postu:

"Nie ma to jak przelotne znajomości. Jednak mógłby myć ręcę chociaż. Sama iluzja czasem nie wystarczy. Jak na mojego zabójcę był całkiem miły. Chociaż kto go tam wie..."
- Kibeth, przemyślenia w lampie

Phibrizzio · Wysłany: Nie 23:08, 11 Mar 2007 Temat postu:

"FuuuuUUUuu. Ale przydatne fu."
-Jeroen po kilku minutach znajomości z Morte

Rajter · Wysłany: Nie 23:41, 11 Mar 2007 Temat postu:

"Mieliśmy układ, zdradziłeś, zapłaciłeś. Mogłem jednak kazać golemowi Cię dobić... nic to, niewielka strata. Żałosna przyjaźń doprowadziła Cię do słabości... dobrze wiedzieć... kto wie jak potoczą się lynnie przeznaczenia..."
- N

aechema · Wysłany: Pon 13:16, 12 Mar 2007 Temat postu:

"Tak, masz racje, na nic się nie przydaliśmy. Tak niewiele mogliśmy. Ściskała mnie bezsilna złość. I tak, masz rację, sporo mamy do zrobienia."
- Ashtarte, w rozmowie z Morte, po walce

lenek · Wysłany: Pon 18:56, 12 Mar 2007 Temat postu:

"Heh, kopę lat stary... Czemu mnie kurwa zostawiliście?! Dlaczego kurwa Kibeth żyje? Operacja plastyczna? Heh, wiedziałem że to iluzja, ale smrodu i tak się nie pozbyłeś. I czemu mówisz do mnie jak do przygłupa?"
- rozmowa przy statku

"Żegnaj przyjacielu... Wrócę potężn..."
- Myśli Hansa podczas obrywania sztyletami