Warhammer Sesje

Iwan

"Zabijaka jakich mało, najpierw sieka potem zadaje pytania. Dobrze się z nim pije i bije. Lepiej miec go po swojej stronie miecza. Ostatnio dziwnie krew się przy nim zbiera, a oczy mu swiecą czerwienią. Może to jakaś choroba, gorączka krwotoczna??!!"
Majaki senne Mortego po paru butelkach flioletowego płynu.

aechema

"Naznaczony przez boga, a nie wierzący w bogów... Opamiętaj się zanim bóg, który Cię wybrał przestanie uważać, że to zabawne."
- przemyślenia Ashtarte

Vranz

"Brutalna siła, minimalny wysiłek intelektualny. Może być dobrym narzędziem w odpowiednich rękach..."
-Wergiliusz "Obserwator"

horned

" Hans... khra!! Ciekawy przypadek... a więc.. zadajmy sobie pytanie.
Mamy dwa metry wzrostu, oburęczny miecz, siły jak byk, wyszkolenia wojskowego tyle co braku inteligencji.. wielki brak inteligencji a co z tym idzie duże wyszkolenie wojskowe... i w pewnym momencie jakiś debil zagradza nam drogę do karczmy.. pytanie brzmi.. Co robimy?
No jasne że używamy miecza by zdekapitować debila by wejść do karczmy.. a dlaczego inteligentni tego nie robią? Odpowiedź jest prosta .. bo nie mają siły!! I muszą pierdolić dwie godziny z debilem (niezmiernie cierpiąc mentalnie z powodu innego poziomu intelektualnego) by debil ich przepuścił..
A więc... kto tu lepiej wychodzi?.. odpowiedz... ten co po trupach przechodzi !! "
Tanatos - rozmowy z parchatym szczurem

lenek

"Jeżeli pozwoli mi przeżyć, to przysięgam że opowiem o nim dzieciom, wnukom, prawnukom, mamie, tacie, siostrze, psu, kotu, babci (...) tylko nie strażnikom miejskim"
roztrzęsiony Dolph - ochroniarz w karczmie do której Hans wszedł z drzwiami

Iwan

"Od tego machania cały czas mieczem, mózg mu się przesunął do mięśni. Biedny Hans, trzeba będzie go teraz pilnować."
-przemyślenia Mortego po walce Hansa z minotaurem

Vranz

"Jak już wspomniałem... czy nie wspominałem? W każdym razie przydatna siła bojowa... Z jednej strony prostota jego rozumowania może być genialna, z drugiej - niebezpieczna dla otoczenia..."
-Wergiliusz "Obserwator"

Iwan

"-No stary druhu z Twoimi miesniami i z moim mozgiem daleko zajdziemy. Gdybys nie wyrabal dziury w hydrze kilofem, juz dawno bysmy rozkladali sie w jej brzuchu. Chodzmy sie napic bo goraco w tych jaskiniach.

-Hans zabijac.

-Rozmowa Mortego z Hansem nad zwlokami hydry

aechema

Nieźle sobie radzi nasz wielkolud. Nigdy nie widziałam kogoś równie silnego, idzie przez wszystko jak taran. Na szczęście wziął sobie do serca moje słowa na temat delikatnego użycia sprzętów codziennych i w sumie przypadkowo uratowal nam życie w tej piekielniej windzie.

No i jeszcze zadziobał ogromnym kilofem każde śmierdzące truchło jakie nam w drogę weszło. Dobrze stać za jakiego plecami... no chyba, że coś od tyłu atakuje.

- Ashtarte stojąc za Hansem, po zabiciu hydry

Iwan

"Hans nie.... Czy jeszcze gdzies zyjesz czy lezysz juz martwy pod gruzami. Stracilem najlepszego przyjaciela. Hans.........."

-Morte pojac w karczmie za przyjaciela"

aechema

Nie wierzę, żeby Hans nie żył, w końcu nie znaleziono niczego należącego do niego. Nie wierzę. Napewno biega gdzieś z tym swoim wielkim kilofopodobnym czymś i szczerzy zęby mogąc go używać.

Kto by pomyślał, że zabraknie mi tej bezmyślnej kupy mięsni.

- Ashtarte wspominając byłego kompana

Iwan

"Znwu snilem o Tobie. Widzialem Ciebie martwego pod gruzami. Stado szczurow obgryzalo Twoje cialo. Gdy przypatrzylem sie jednemu z bliska, zobaczylem moja twarz. Nie wiem co sie ze mna dzieje, czy to jakies dawno zapomniane uczucia sie budza teraz po latach. Sytuacja jest dziwna, atmosfera sie zagestrza. A ty musiales wlasnie teraz zginac. Kto teraz przyjmie pierwsze ciosy na siebie zanim ja cos madrego nie wymysle. Nie sadzilem ze bedzie mi ciebie az tak brakowac. Cos sie szykuje, za duzo magow wokolo, za duzo intryg, za duzo szpiegow. Trzeba zaczac uwazac i przestac pic. A moglismy sobie spokojnie zyc i pracowac u Kurta. A teraz masz, ty nie zyjesz a ja jestem po glowe w gownie.A ide sie napic..... Nie, jednak nie, musze byc trzezwy.......musze uwazac!!!"

-Morte po zbudzeniu sie z sennych koszmarow

Rajter

"Krew dla boga krwi? Hahahahaha! Zaiste, jego też. Lubię jak problemy same się rozwiązują. Tylko gdzie jest ciało?"
- wyjątki z zielonej księgi

Master of Onion · Wysłany: Nie 22:56, 11 Mar 2007 Temat postu:

"Kolejna osoba widziana przelotem. Przez Nallyna nie idzie nawet z ludźmi porozmawiać. Nawet jeżeli był to mój niedoszły zabójca. Przynajmniej widziałem pokaz jego możliwości. Jego ofiary narobiły sobie długów u swoich bóstw by przeżyć"
- Kibeth, przemyślenia w lampie

Phibrizzio · Wysłany: Nie 23:04, 11 Mar 2007 Temat postu:

Chyba jednak nie do końca bezmózgi...

-Jeroen van Boesten

Rajter · Wysłany: Nie 23:09, 11 Mar 2007 Temat postu:

"Tak oto kończy się historia krwią pisana... Dzielnie walczyłeś, szkoda, że nie dla mnie. Żegnaj."
- Konrad

Iwan · Wysłany: Nie 23:28, 11 Mar 2007 Temat postu:

"Tym razem to juz naprawde niezyjesz. Krotko razem spedzilismy te ostatnie chwile, chociaz zdazylismy jeszcze wypic. Teraz pewnie ucztujesz przy boku Khorna, niszczac i zabijajac na lewo i prawo. Nie bedzie juz z kim pic i chodzic na dziwki. Pomszcze twoja smierc, chocby mnie mialo przy tym zabic. Zabije Nallyna, chocbym mial go zabijac tysiace razy. Zniszcze Runokostnego i Zigiego oraz wszystkich jego pomocnikow. Stane sie silniejszy dla ciebie i zabije ich w imie Khorna. Ich wnetrznosci porozwieszam po calym Marienburgu. A na czesc twojego imienia nazwe nasz wymarzony burdel. Hans...... teraz pije za twoja smierc.... <Morte placze>....."

-Morte

aechema · Wysłany: Pon 13:38, 12 Mar 2007 Temat postu:

"Zaskoczona byłam wielce, gdy cię znów ujrzałam, mile zaskoczona. Tęskniłam, za tobą, olbrzymie. Pojawiłeś się w ciekawym towarzystwie, a co mnie najbardziej zaskoczyło, że te towarzystwo bardzo korzystnie wpłynęło na twój sposób wyrażania się i chyba generalnie na jasność myślenia.

Teraz... Czemu tak to się potoczyło. Radość szybko przemieniła się w smutek. Dzielnie walczyłeś. Będę o Tobie pamiętać."

-Ashtarte

Dinin · Wysłany: Pon 18:16, 12 Mar 2007 Temat postu:

"Gdy po raz pierwszy o nim usłyszałem myślałem że to tylko jedna z tych miejskich legend wymyślonych przez śmierdzących ochlejów, którzy musieli akurać wcisnąć jakąś bajeczkę lokalnym strażnikom. Nie dawałem temu wiary, musiałem przekonać się na własne oczy... Kurwa, jakim prawem on ma TEN cholerny topór?"

Arnold Roshembach, obserwując ze statku

lenek · Wysłany: Pią 13:33, 23 Mar 2007 Temat postu:

"Ej pajacu, jak najszybciej dostać się na cmentarz?!"

- szlachcic z obstawą

"Powiedz jeszcze raz "pajacu"..."

- Hans wyciągając miecz