Boe
Kaleka z plebanii
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:38, 08 Mar 2007 Temat postu: Kurgańskie Legendy..... |
|
|
"Opowiem wam dziś starą historię , młodzi.....Zapewne wszyscy znacie imię Azul........Tak, chodzi o tego naznaczonego przez Boga Krwi, tego którego nazywali Przynoszącym Gniew......Opowiem wam dziś jego historię - nie tylko dzieje jego bojów, to znacie dość dobrze, lecz także drogę jego wiary. Wszystko zaczęło się w jednej z naszych wiosek niedaleko południowego krańca naszych ziem. Azul był wtedy jednym ze zwykłych wojowników, lecz już wtedy Bóg Krwi czuwał nad nim i jego losem - jego ciało było twarde niczym najtwardsza skała, siła jego mięśni wystarczyła by powalał najwyższe drzewa.... w miarę gdy dojrzał jego umysł ciało podporządkowywało się do jego woli - wyrósł na kolosa, wielkiego niczym drzewa.......I wtedy Pan Czaszek przemówił do niego. Nikt nie wie jakie słowa wtedy usłyszał, lecz jedno wiadomo na pewno - Azul wyruszył walczyć z wrogami Pana Krwi. Po drodze przyłączyło się do niego wielu podobnych - tych którzy usłyszeli wołanie Boga, pod jego dowództwem zdobyli jedno z miast niewiernych, słabych ludzi - okupili to ciężkimi stratami - ludziom obce jest pojęcie honorowej potyczki twarzą w twarz, zasypali naszych braci gradem wybuchających pocisków i żelaza - jednak mimo tego polegli pod naporem siły i wiary w Pana Krwi. Ci którzy przeżyli nawrócili się na naszą wiarę, ja i moje plemię obozowaliśmy wtedy w lasach niedaleko tego miasta, byłem świadkiem tej bitwy - w niecała czterdziestkę pokonali mury i zniszczyli obrońców, po tym wydarzeniu postanowiłem wrócić na północ aby głosić dzieje naszej wiary i jej bohaterów, także po to by inspirować takich jak wy, ale wracając do opowieści...... Panu bardzo spodobał się ten wyczyn - widać przeznaczył Azula do wyższych celów - zesłał na niego kolejne ze swych błogosławieństw - na jego skórze pojawił się znak Pana, emanował taką potęgą że wszyscy wiedzieliśmy że Pan ma dla niego specjalne zadanie i że póki nie nadejdzie jego czas nic nie jest wstanie mu zaszkodzić....Przez następny rok Azul czuwał nad miastem, użyźniając jego okolice krwią niewiernych.....Aż nadszedł ten dzień - najstarsi z was być może pamiętają to zdarzenie - Wezwanie Pana...wtedy każdy z nas wyczuwał obecność naszych wrogów, oraz obecność tego jednego, Tego który zniszczył jednego z Trzynastu.....Azul wyruszył na spotkanie z nim.....nie wiem dokładnie tego co się wydarzyło dalej......słyszałem jedynie opowieści - o tym że gdzie postała jego stopa tam rodziła się nienawiść, a z zakrwawionej ziemi pozostałej po jego drodze na świat wydostawały się Potwory Chaosu - głupie, lecz niezwykle mordercze - znak obecności Pana Krwii........tereny te zaludniły się też zwierzoludzmi i innymi stworzeniami dotkniętymi przez wole Boga Krwii.........z tego co udało mi się dowiedzieć mogę tylko powiedzieć że Pan czuwał nad swym wiernym - jego ciało zmieniało się tak jak chciał tego Pan Krwi. Ludzie których spotkałem opowiadali o wielorękim demonie, wielkim jak budynek, dzierżącym w każdej z potężnych łap ostrze z samej esencji złe - dotyk tego ostrza zabijał lub też czynił z ofiarą jeszcze gorsze rzeczy........Ludzie są słabi i tchórzliwi - nie widzieli w tym błogosławieństwa Pana.......Nie wiem na pewno czy istota nazywana demonem przez tych słabych niewiernych była Azulem - ale jednego jestem pewien. Gdy demon pojawił się na ziemi opowieści o wojowniku z żelaza ucichły. Być może Azul poległ - ale jeżeli tak było Pan przysłał w jego miejsce godne zastępstwo.....Jeżeli zaś bestia przed którą ludzie uciekali w popłochu była tym kogo my nazywaliśmy imieniem Azul, wiemy jedno - zmierzał by wykonać zadanie powierzone mu przez naszego Pana........a On zadbał by mógł niemu sprostać...........Tak więc pamiętajcie - wy młodzi wojownicy- wiara i dyscyplina owocuje chwalebną śmiercią i chwałą która przetrwa wieki !"
Azshnar - Orczy szaman nauczający w wioskach klanu Kurgan na północnych pustkowiach
Post został pochwalony 0 razy
|
|